Rozdział taki sobie, nie jestem z niego zadowolona, ale musiałam jakoś połączyć ... sprawy :D
Zapraszam na kolejny rozdział. Miłego czytania :D
Dla tych którzy jeszcze nie natknęli się na mojego nowego bloga to zapraszam.
* * *
Oliwia stała
pośrodku kuchni nie wiedząc co ma o tym myśleć. Przez kilka minut
sterczała bezczynnie wpatrując się w miejsce gdzie jeszcze
niedawno siedział Georg. Jej Georg…
Nie czekając chwili
dłużej wybiegła za nim. Przeskakiwała po dwa stopnie naraz. Nie
zważała na nic uwagi. Minęła sąsiadkę, która wracała z
zakupów, ledwo zdążyła ją ominąć. Wybiegła przed kamienicę
rozglądając się na wszystkie strony. Wiedziała, że chłopak nie
mógł pójść daleko. Było dość chłodno, a basista poszedł w
samym krótkim rękawku. Jeszcze raz rozejrzała się i postanowiła
pójść w lewo. Już miała skręcać kiedy, ktoś schwytał ją za
rękę.
- Mógłbym
przysiądź, że ostatnim razem widziałem cię w lepszym stanie. -
usłyszała bardzo dobrze jej znany głos. Ciarki przebiegły jej
przez kark wzdłuż kręgosłupa. Już praktycznie zapomniała po co
wybiegła w piżamie przed budynek. Bardzo powoli odwróciła się do
Hansa. Kiedy stała naprzeciwko, poczuła do niego jeszcze większy
wstręt niż wcześniej.
Zaczęła wyrywać
rękę z dość mocnego uścisku.
- Czego chcesz? -
zapytała przez zaciśnięte zęby.
- No co ty, córeczko
nie zaprosisz ojca do mieszkania? Chciałbym zobaczyć jak
mieszkasz.- powiedział mężczyzna i uśmiechnął się krzywo.
- Nie ma takiej
opcji. - znów zaczęła się wyrywać. - Puść mnie, bo zacznę
krzyczeć.
- Och, drogie
dziecko… - zaczął i przyciągnął ją do siebie, mocniej łapiąc
ją za rękę. Szybko się rozejrzał i skręcił w uliczkę za jej
domem gdzie stały kosze na śmieci. Schował się za jednym z nich.
- Zacznij krzyczeć, a obiję ci tak mordę, że więcej nic nie
powiesz.
Kiedy to mówił,
pochylił się nad nią. Odór alkoholu jaki od niego poczuła był
nie do zniesienia. Ciągle się zastanawiała jak tak można żyć…
- Czego chcesz? -
zapytała ponownie, tym razem głos jej zadrżał.
- Jak to czego?
Zniszczyłaś mi życie suko! Myślisz, że puszczę ci to płazem?
Nie umiałaś dorównać Gwen. Nie jesteś taka jak ona!…
Zniszczyłaś mi życie, więc teraz ja zniszczę ciebie…
Z każdym
wypowiedzianym zdaniem uderzał ją coraz mocniej. Mężczyzna już
nawet nie patrzył gdzie bije. Nieprzytomna dziewczyna zalana była
krwią. Napastnik krzyczał jeszcze coś do nieprzytomnej dziewczyny,
ale ona go już nie słyszała.
Hans powoli zaczął
się wycofywać. Kiedy się odwrócił zobaczył trzech mężczyzn
idących w jego kierunku. Dwaj z nich to byli policjanci. Trzeci
szedł Georg. Basista wskazał na niego ręką, a policjanci
podbiegli do niego.
- Gdzie ona jest?! -
zapytał wściekły zielonooki chłopak, podchodząc do Hansa.
Basista nie
otrzymał odpowiedzi. Kątem oka zobaczył ciało czerwonowłosej.
Nie czekając już na odpowiedź szybko podbiegł do niej. Upadł na
kolana i podniósł bezwładne ciało dziewczyny. Wyniósł ją z
zaułka i położył na chodniku. Zaczął wyciągać telefon, kiedy
podszedł do niego jeden z policjantów.
- Wezwałem karetkę,
zaraz będzie.
Niecały kwadrans
później przyjechała karetka. Georg w międzyczasie zadzwonił do
Gustava aby przyjechał i zaopiekował się mieszkaniem, w wielkim
skrócie opowiedział mu o wszystkim. Sam udał się za karetką.
Zabrał tylko z domu prawo jazdy i dokumenty potrzebne lekarzom.
Przyjechał kilka
minut po karetce. Wbiegł do holu i udał się w stronę izby
przyjęć. Zapytał o Olivię. Pielęgniarka wskazała mu kierunek i
powiedziała, że lekarz będzie wołał. Basista od razu udał się
we wskazane miejsce. Nie mógł wejść, musiał czekać.
Zanim wyszedł
lekarz zdążyli zadzwonić do niego bliźniaki z pytaniami co się
stało. Znów szybko streścił całą historię. Kiedy skończył
rozmowę z pokoju wyszedł lekarz. Wstał.
- Dzień dobry, co z
nią? - zapytał od razu. Nie mógł się doczekać kiedy ją już
zobaczy.
- Witam, pan jest
kimś z rodziny? - zapyta mężczyzna w fartuchu.
- Jestem jej
chłopakiem.
- Przepraszam, ale
informacji mogę udzielić tylko rodzinie pacjentki. Proszę się
skontaktować z jej…
- Ona nie ma żadnej
rodziny. Zostałem jej tylko ja. Proszę niech mi pan powie co z nią?
- No dobrze.
Dziewczyna miała dużo szczęścia, ale ma złamany nos i dwa żebra.
Tomograf wykazał lekki wstrząs mózgu, więc może to wywołać
brak pamięci, ale krótkotrwały. Przypomni sobie wszystko z czasem.
Proszę być dobrej myśli.
- A kiedy mógłbym
ją zobaczyć?- zapytał.
- Myślę, że jak
się wybudzi. A teraz proszę wybaczyć, muszę wracać do pracy.
- A tak, dziękuję
panie doktorze.
Basista usiadł na
krześle i przymknął oczy. Obudził się kiedy ktoś szturchnął
go delikatnie. Byli to bliźniacy oraz perkusista. Przetarł zaspane
oczy i spojrzał na zegarek. Dochodziła trzynasta. Najwyraźniej był
zmęczony i musiał zasnąć. Skierował wzrok na przyjaciół.
- Przepraszam,
szybciej nie mogliśmy przyjechać. Co z nią? - zapytał wokalista.
- Ma złamany nos,
żebra i wstrząs mózgu. - odpowiedział poważnie patrząc na drzwi
za którymi przebywała jego miłość.
- Wstrząs mózgu?
Jak to? Ale wyjdzie z tego?- gitarzysta pierwszy raz był widziany w
stanie, który można było by nazwać paniką połączoną ze
zmartwieniem.
- Spokojnie Tom,
wyjdzie z tego.- odezwał się Gustav. - Bo wyjdzie, prawda?
- Tak.
Spędzili razem
kilka godzin na korytarzu martwiąc się o dziewczynę. W pewnym
momencie wyszła pielęgniarka i powiadomiła Georga o przebudzeniu
się Vii. Długo nie czekał i wszedł do środka. Nastolatka
rozglądała się z paniką w oczach.
- Hej.- powiedział
i podszedł do jej łóżka.
- Och, Georg
kochanie jak dobrze, że jesteś! Powiedz mi gdzie ja jestem? I co ja
tu robię? - mówiła patrząc wprost w jego zielone oczy.
Chłopak
opowiedział jej wszystko ze szczegółami. Lecz czerwonowłosa nie
była wstanie przypomnieć sobie wszystkiego. Nie pamiętała tego
jak wyszła po kłótni z domu i jak spotkała Hansa. Pamiętała, że
basista wyznał jej miłość, ale ona nic nie odpowiedziała.
Jednakże wiedziała, że coś do niego czuje. Lecz on o niczym nie
wiedział. Aż do teraz.
- Geoś, nie
zostawiaj mnie samej. A co jeżeli on tu przyjdzie? A co jeśli mi
coś zrobi? Ja się go boję. - powiedziała spanikowana dziewczyna.
- Nigdzie nie
odchodzę. Będę tu cały czas. Inni też przyjechali. Chcesz się z
nimi zobaczyć?- zapytał nie puszczając dłoni, którą cały czas
trzymał w objęciu.
- Jacy inni? Kto?
- Bill, Tom i
Gustav. Nie przypominasz sobie ich?
Dziewczyna pokiwała
przecząco głową. Muzyk posiedział z dziewczyną jeszcze jakiś
czas, dopóki nie zasnęła i wszedł do chłopaków. Zrelacjonował
im jak się czuję i wspomniał równie, że nie przypomina sobie
przyjaciół.
* * * *
- Proszę udać się
po wypis, będą tam zapisane zalecenia, proszę się do nich
stosować. - powiedział lekarz i pożegnał się.
Olivia po dwóch
tygodniach pobytu w szpitalu opuszcza go w towarzystwie Georga i
swoich przyjaciół. Kilka dni po wypadku powoli zaczęła jej wracać
pamięć. Z czego niezmiernie się cieszyła. Cieszyła się też z
faktu, że zielonooki zaproponował jej zamieszkanie u niego.
Wiedziała, że się o nią martwi. Ale czerwonowłosej coraz
bardziej zależało na muzyku. Nawet nie umiała nazwać tego
uczucia.
Gdy dojechali do
mieszkania basisty od razu przyjaciele kazali jej się położyć.
Ale nastolatka uparcie chciała spędzić czas z całą czwórką. Po
krótkich naradach zgodnie stwierdzili, że położy się na kanapie
w salonie, a reszta rozsiądzie się na fotelach.
Przyjaciele
spędzili ze sobą kilka godzin, po czym niechętnie się pożegnali
bo bliźniacy mieli lot do nowego domu. Pobyt w Niemczech i tak
przedłużyli, nie chcieli zostawiać dziewczyny samej. Po długim
pożegnaniu para została sama.
* * * *
TRZY MIESIĄCE
PÓŹNIEJ…
- Pośpiesz się
kochanie, mamy lot za chwilę. - ponagliła swojego chłopaka.
- Tak wiem, już
idę. Musiałem ci to kupić. - odpowiedział i wręczył jej małego
pluszowego misia z serduszkiem.
- Och… dla takiego
czegoś chcesz się spóźnić na samolot? - zapytała i pokręciła
głową.
Właśnie wybierali
się do Los Angeles. Bliźniacy urządzali imprezę urodzinową. A
mieszkanie, które kupiła od Maca wynajęła. Stwierdziła, że
zostanie w Niemczech ze swoją miłością. Było ciężko, ale w
końcu wyznała mu miłość. Zrobiła to w dość nietypowy sposób,
bo kiedy próbowała ugotować kolację zbiła całe szkło które
miała naszykowane. Zamyśliła się i powiedziała:
- Przepraszam, nie
chciałam. Po prostu się zamyśliłam. Bo nadal nie wiem jak
powiedzieć ci, że cię kocham.
Od tej pory para
jest nierozłączna.
Jestem! Pierwsza? Tego się nie spodziewałam, ale nie martw się jesteśmy tu wszystkie :)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem, czy to tylko moje osobiste odczucia, czy wszystko naprawdę dzieje się trochę za szybko. Ale to tylko moje zdanie, ja w sumie lubię, jak akcja rozwija się szybko, ale też nie za szybko. Cóż, Via z pewnością coś czuła od Georga, w końcu za nim wybiegła, prawda? Szkoda tylko, że nie przewidziała, kto może na nią zupełnie przypadkiem wpaść. Cóż, zrządzenie losu, prawda? Mam nadzieję, że tym razem Hans dostanie wyrok i to na dość długi okres czasu. Przykro mi z powodu dziewczyny, z drugiej strony cieszę się, że Georg był wtedy przy niej, że mimo wszystko się nią zaopiekował, że ją kocha. Z pewnością takiego mężczyzny potrzebuje. Nie wiem, jak Listing, ale ja bym czuła się trochę źle z faktem, że dziewczyna/chłopak wyznaje mi miłość, dopiero po wypadku, w którym jej mózg doznał lekkiego uszczerbku na zdrowiu. To takie trochę nie fair. Choć z drugiej strony można na to patrzeć, że teraz już nie ukrywała swoich uczuć, skoro nic nie pamiętała. Była szczera. O, jest i Mac, od początku lubiłam tego gościa :D
Dużo weny Ci życzę i mam niedzieję, że niedługo przeczytam coś tutaj! :3