Kochani miłego czytania :P Mam nadzieję, że wam się spodoba. :P Czekam na wasze opinie :D
********
Via spojrzała na
pijanego gitarzystę wyczekująco. Ten tylko uśmiechał się do
niej i popijał któregoś już drinka z rzędu. Po chwili nie
wytrzymała i zapytała o co chodzi.
- Ja... no wiesz...
- zaczął Tom, język mu się plątał. - Wiesz jak bardzo cię
lubię?- zapytał w końcu.
- Nie, niestety nie
wiem. - odparła bawiąc się czarną słomką w swoim soku.
- To ja ci teraz
mówię. Skarbie, uwielbiam cię. Lubię na ciebie patrzeć. Masz
taki ładny uśmiech...- mówił bez końca. A raczej bełkotał. -
Nie słuchasz mnie! - wypalił po chwili.
- Oczywiście, że
cię słucham. - odparła bez namysłu.
- To dobrze
słoneczko. - powiedział z uśmiechem na twarzy.- Wiesz co ci powiem
w tajemnicy?
- Słucham?
- Bill... ten
idiota... się w tobie zakochał. - powiedział szeptem, tak jakby
miał zaraz usłyszeć to cały klub.- Ale nie mówię ci to tylko w
tajemnicy. Nikomu nie mów.- powiedział uśmiechając się do niej.
Miała już coś odpowiedzieć, ale na szczęście zjawił się
Georg.
- Co tam?- zapytał
radosnym głosem. - Co tak nic nie mówicie? Chodźcie się bawić.
- Masz rację, chodź
zatańczymy!- zawołała Via szybko wstając i podchodząc do
basisty. Georg za to złapał ją za rękę i poszli w stronę innych
ciał ruszających się w rytm lecącej muzyki.
Olivia podczas
tańca zastanawiała się nad tym co usłyszała od Toma. Po dłuższej
chwili stwierdziła, że po prostu gada głupoty po pijaku. Nie było
nawet u niej jakiejkolwiek opcji, że ktoś mógł się w niej
zakochać. Uważała siebie za osobę brzydką.
- Nie myśl o niczym
tylko się baw.- wyszeptał jej do ucha, a ona się uśmiechnęła.
Reszta wieczoru
minęła już bardzo szybko. Wracając do domu podzielili się tak
jak wcześniej. Tym razem Pauline i Andrea kierowały. W autach
panował lekki mrok i głucha cisza. Nikt się nie odzywał.
Większość pasażerów spała. Po kilku minutach dwa samochody
podjechały pod dom bliźniaków. Najbardziej nietrzeźwego Toma
wyciągał z samochodu jego brat. Od razu zaprowadził go do pokoju.
Po chwili wrócił do siedzących przyjaciół w salonie.
- No impreza udana.-
powiedział Bill siadając naprzeciw Olivii.
- O tak, racja!-
potwierdziła brunetka w żółtej sukience. Reszta osób również
potwierdziła kiwając głowami. - A Olivia to miała chyba
największe branie!- powiedziała wesoło śmiejąc się.
- Nie prawda. -
zaprzeczyła szybko nastolatka.
- Prawda, prawda! -
zawołał Georg.- Zamiast zatańczyć najpierw z nami wszystkimi to
już w drugim tańcu podrywał cię jakiś koleś, który wyglądał
jak jakiś goryl.
- Dokładnie, a
potem było jeszcze kilka innych osób. - również do dyskusji
dołączył się Gustav.
- Ze mną prawie nie
zatańczyłaś. - oburzył się wokalista.
- Jak to nie?-
powiedziała Via. - Tańczyłam z tobą jakieś dziesięć razy.
- No to prawie
wcale. - zawołał wesoło Bill.
Do prawie trzeciej
w nocy rozmawiali. Po czym Bill pokazał dziewczynom pokazał gdzie
mają spać.
Rano pierwsza się
obudziła Olivia. Nie miała tego problemu i rano nie bolała ją
głowa. Spojrzała na zegarek, który stał koło łózka. Była
jedenasta dwadzieścia osiem. Pora wstać – pomyślała i
delikatnie podniosła się z łóżka, aby nie obudzić brunetki.
Via musiała się
przebrać. Wczoraj zasnęła w sukience. Rozejrzała się po
niewielkim pokoju i ujrzała kawałek wystającego materiału z
szafy. Cicho podeszła do niej i rozsunęła ją. Wyjęła z niej
jakąś letnia sukienkę w kwiatki. Była to starego typu sukienka.
Pamiętała, że mam zanim umarła miała podobną. Uśmiechnęła
się na to wspomnienie i zdjęła ubranie z wieszaka.
Po krótkiej chwili
zeszła na dół w kolorowej sukience pani Simone. W kuchni było
pusto. W salonie zaś spali Gustav i Georg. Kaspara i Andrei nigdzie
nie widziała, więc musieli pojechać do domu jeszcze wczoraj.
W kuchni starała
się zachować taką cisze jaką się dało by nie obudzić chłopców
z salonu. Zaczęła przygotowania do śniadania. Właśnie robiła
kawę w dzbanku kiedy usłyszała jak ktoś schodzi. Uśmiechnęła
się do siebie. Ludzie wiedzą kiedy zejść – pomyślała.
Do kuchni wszedł
zaspany Bill. W samych bokserkach i z rozczochrana fryzurą. Kiedy
czerwonowłosa ujrzała taki widok, natychmiast odwróciła się do
niego plecami.
- Cześć. -
przywitał się i już miał zasiąść na krześle.
- Cześć. -
przywitała się. - Bill...?
- Tak? - zapytał
spoglądając na stół. Przyglądał się przez chwilę wszystkim
naczyniom na blacie i stwierdził, że brakuje szklanek. Podszedł do
nastolatki i podniósł prawą rękę nad jej głowę. Drugą rękę
przyłożył jej do głowy, aby nie podnosiła się. Jego prawie
nagie ciało dotknęło jej. Przeszedł ją delikatny dreszcz.
Wokalista wyjął dwa kubki i zamknął szafkę. - O co chodzi? -
zapytał zaspanym głosem.
- Czy mógłbyś...
założyć coś na siebie?- zapytała nie patrząc na niego.
- Nie. -
odpowiedział i usiadł.
- Bill... proszę. -
poprosiła cicho.
- Nie, bo zaraz idę
po prysznic.
- Idź teraz. Nie
mogę na ciebie patrzeć. Proszę.- powiedziała wręcz błagalnym
głosem.
- To nie patrz. -
powiedział z uśmiechem na twarzy biorąc od niej dzbanek z kawą.
- Bill, jesteś
nieznośny! - zawołała odebrała mu dzbanek z kawą. - Nie
dostaniesz kawy aż się nie ubierzesz.
- Ale ja jestem
ubrany.
- W same bokserki. -
upierała się.
- To też jest
ubranie. Oddaj kawę.- zażądał wokalista i chciał odebrać
dzbanek. Niestety czerwonowłosa dziewczyna nie dała się złapać.
Przez chwilę się droczyli i dali spokój. Olivia po prostu wygoniła
Billa do pokoju. Dziewczyna w międzyczasie usiadła na krześle pod
oknem. Nalała sobie soku pomarańczowego i zaczęła smarować
pieczywo masłem.
- Ej, to moje
miejsce. - zawołał wchodzący ponownie do kuchni Bill. Tym razem
był ubrany w jakieś spodnie od dresu i w wymięty T-shirt koloru
czarnego.
- Nie jest
podpisane. - powiedziała i nałożyła sobie kawałek pomidora.
Uśmiechnęła się do niego i wystawiła język. Bill odwdzięczył
się jej tym samym.
- Zachowujecie się
jak dzieci. - powiedziała wchodząca szatynka. Usiadła na jednym z
wolnych krzeseł.
Trójka przyjaciół
jadła w milczeniu śniadanie. Było tylko słychać stukanie
sztućców i kubków z napojami. Kiedy pierwsza ekipa kończyła
śniadanie do kuchni „zlecieli” się pozostali. Georg i Gustav
przyszli jako pierwsi, a zaraz po nich zszedł Tom. Nie wyglądał
najlepiej.
- Kawy!- zawołał
od progu. Usiadł na wolnym krześle, na którym siedziała wcześniej
Pauline. Jako jedyna poszła do pokoju Billa pozbierać wczorajsze
ubrania. Kiedy zeszła była ubrana w dżinsy i niebieski top w
którym przyszła wczoraj do bliźniaków. Via zmywała, a młodszy
bliźniak jej pomagał.
- Dobrze, ludziska
ja będę się zbierać. - powiedziała wchodząc do kuchni.
Pożegnała się najpierw z nastolatką, a potem przeszła do
pozostałych. Po kilku minutach już jej nie ma. Kiedy wszyscy zjedli
Via zabrała się za sprzątanie w kuchni, a Bill poszedł do
łazienki. Kiedy zszedł do salonu nie było już basisty i
perkusisty. Zostali tylko Tom i Via. Gitarzysta rozmawiał z
dziewczyną na jakiś temat.
- … mama nosiła
podobną.
- Zapewne. Wyjęłam
ją z jakieś szafy. Nie wiedziałam, gdzie są moje rzeczy...-
odpowiedziała.
- U mnie w pokoju. -
wtrącił się czarnowłosy chłopak siadający na brzegu kanapy.
- To dobrze
wiedzieć. Idę teraz ja pod prysznic. - zawołała wstając.
- Ej, to sukienka
mamy. - zawoła zaskoczony Bill.
- Właśnie o tym
rozmawialiśmy. - odpowiedział bratu.
Dziewczyna zniknęła
na schodach. Weszła do pokoju w którym były jej rzeczy i wyjęła
z nich kupiony w lumpeksie sweter i za duże spodnie. Weszła do
łazienki i wyjęła czysty puchowy ręcznik w kolorze czerwonym.
Rozpuściła włosy i zdjęła ubrania. Puściła ciepłą wodę i
stała przez dłuższą chwilę.
Wyszła z łazienki
z mokrymi włosami ubrana w swoje rzeczy. Zeszła na dół. Usiadła
na swoim wcześniejszym miejscu i spojrzała na grający telewizor.
Bill trzymający pilota przeskakiwał po kanałach, nie zatrzymując
się prawie na żadnym nie dłużej niż kilka sekund.
- Scheisse! Nawet
nic nie ma w telewizji! - zawołał wkurzony wokalista.
- Może po prostu
obejrzymy jakiś film z kompa?- zaproponował leżący Tom.
- Genialny pomysł.
- podłapał bliźniak i wyszedł z salonu, by po chwili wrócić z
laptopem w ręku.
- Jaki film?-
zapytał Bill przeglądając listę filmów.
- A jakie są?-
zapytał Tom, podnosząc się.
- Diabeł ubiera się
u prady, Piraci z Karaibów i skrzynia umarlaka, Pan Magoo, Opowieści
na dobranoc, Zaczarowana, Alicja w Krainie Czarów i Burlesque. To co
wybieramy?- pyta kiedy kończy czytać.
- Daj ten ostatni. -
mówi Tom. Bill zaś wyczekuje odpowiedzi od siedzącej po jego lewej
stronie dziewczyny.
- Może być. -
odpowiedziała.
- Okey, to ja idę
ogarnąć coś do jedzenia, jakiś popcorn czy chipsy. - zawołał
Tom, wstając.
- Przynieś coś do
picia!- zawołali jednocześnie za chłopakiem w warkoczykach.
- Dobra! - zawołał
z kuchni. Po kilku minutach wrócił z trzema miskami popcornu i z
dwiema z chipsami. Wrócił się po napój i usiadł na kanapie obok
brata.
- Siadaj obok nas.
Będziesz przynajmniej widziała ekran. - powiedział Bill i zrobił
miejsce pośrodku kanapy. Dziewczyna wcisnęła się pomiędzy
bliźniaków.
- Ładne wdzianko.-
powiedział ze śmiechem w głosie gitarzysta. Dopiero teraz zobaczył
co ma na sobie dziewczyna.
- Wiem. -
odpowiedziała uśmiechając się do niego. – Wykopałam je.-
powiedziała dumnie.
- Jak to wykopałaś?-
zapytał zdziwiony młodszy bliźniak.
- Z lumpeksu. -
odpowiedziała.
- A, już wszystko
rozumiem.- odpowiedział.
- Wiecie co wam
powiem?- zapytał nagle Tom po chwili przerwy.
- Co?- zapytali
równocześnie.
- Mam dziwne
wrażenie, że zrobiłem wczoraj coś głupiego.- odpowiedział Tom
spoglądając najpierw na ekran laptopa, a potem na brata i
czerwonowłosą.
- To pewnie coś
zrobiłeś. Ja również od rana mam takie wrażenie. - odpowiedział
Bill.
- To i jak ty masz
takie wrażenie to coś głupiego się stało.
- Tylko co?-
zapytali równocześnie spoglądając na Olivię.
- Może chodzi o to,
że podrywałeś bezczelnie Pauline?- zapytała bardziej niż
stwierdziła.
- A to, to nie. To
jest normalne u niego.- odpowiedział za niego brat.
- No to nie wiem.
Jedyne co wiem, to, to, że gadasz takie głupoty po pijaku, że nie
mieści się w głowie. - powiedziała i za chwilę ich uciszyła, bo
film właśnie się zaczynał.
Film zaczynał się
od historii uciekającej młodej kobiety do większego miasta w
poszukiwaniu pracy. Przechodząc obok klubu nazwanego Burlesque,
postanawia ona zajrzeć do środka. Jest oczarowana tym miejscem.
Chciałaby w tym miejscu pracować. Lecz nie może porozmawiać z
szefową. Tess w którą wcieliła się Cher unika jej. Lecz Ali,
którą gra Christina Augilera, nie poddaje się chce pokazać, że
coś potrafi i bierze tacę, ruszając na salę. Dostała pracę jako
kelnerka, lecz jej to nie satysfakcjonuje. Chciałaby śpiewać i
tańczyć na scenie klubu jak inne dziewczyny. Po czasie dostaje się
na miejsce, które bardzo chciała. Zostaje gwiazdą klubu i ratuje
przy okazji klub, który ma zostać sprzedany.
Film bardzo
spodobał się całej trójce. Po obejrzeniu włączyli już jakąś
muzykę, która leciała cicho w tle. Przyjaciele rozmawiali na różne
tematy. Między innymi na ten z wczorajszego dnia. Znów zostało
wypomniane Olivii to, że miała największe powodzenie u płci
przeciwnej. Dziewczyna po raz kolejny próbowała zaprzeczyć, lecz
bliźniacy dalej podtrzymywali swoją wersję.
- A to powiedz co ja
takiego wygadywałem?- zapytał Tom.
- Głupoty. -
odpowiedziała.
- Ale jakie?-
zapytał, a ona pokazała mu język. Droczyli się jeszcze przez
chwilę. Dziewczyna nie chciała mu nic powiedzieć, więc zaatakował
ją łaskotkami. Nastolatka nie wytrzymywała i nie zwracając uwagi
na siedzącego Billa, prawie się na niego położyła. Olivia
podczas łaskotek nie panuje nad swoimi odruchami i dwa razy uderzyła
przez przypadek Toma, a Billowi wbiła łokieć w brzuch.
- Przestań!-
krzyczała. - Przestań!- wołała od dłuższej chwili. Kiedy
przestał dziewczyna już całkiem leżała na wokaliście, była
skulona. Jedynie nogi były na kanapie. - I tak nie powiem. -
zawołała i schowała twarz w koszulce Billa.
Chłopak czuł jak
oddycha. Za każdym razem kiedy dotknęła jego ciała przez koszulki
przechodził go dreszcz. Kiedy jego brat kolejny raz miał
poczęstować dziewczynę łaskotkami, ta automatycznie wtuliła
twarz bardziej w brzuch wokalisty.
- Pewnie gadałem
jaki to ja przystojny. - powiedział Tom i udawał, że zaczesuje
włosy na tył.
- Nie. Mówiłeś
akurat o Billu. - zawołała spod kaskady wilgotnych jeszcze włosów,
którymi się bawiła.
-Serio?- zawołali
jednocześnie.
- To ja tez chcę w
takim razie usłyszeć! - powiedział szybko Bill.
- Co za długi
język.- szepnęła do siebie, ale i tak bliźniacy to wyłapali.
- No proszę
powiedz. Bo będę cię męczył?!- zaszantażował ją Bill.
- I ty Brutusie
przeciwko mnie?
- W końcu na mój
temat. - wzruszył ramionami.
- Jestem głodna! -
zawołała jedynie w odpowiedzi.
- Okey to jak
powiesz to zamówimy coś specjalnego. Może spaghetti lub pizzę.-
powiedział Tom.
- Co to jest
spaghetti? - zapytała.
- Nie wiesz co to
jest spaghetti?
- Tom? Ogarnij się.
- upomniał go brat.
- Boże przepraszam!
- zawołał natychmiast, kiedy zdał sobie sprawę ze swojej gafy.
- Nic się nie
stało. Ale i tak wam nie powiem. - odpowiedziała i usiadła
poprawnie.
Chłopcy męczyli
ją jeszcze przez jakiś czas, lecz nastolatka nic nie powiedziała.
Zjedli zamówione jedzenie i dalej próbowali z niej „wyciągnąć”
informacje.
Kiedy chłopcy
rozmawiali między sobą o sprawach zawodowych Via prawie
przysypiała. Nie wiedząc kiedy usnęła. Przez sen zsunęła się
na kolana Billa. Młody mężczyzna odruchowo głaskał dziewczynę
po głowie i włosach. Za to dziewczyna przez sen objęła jego udo.
Najwidoczniej pomyślała, że to poduszka.
- Na następny raz
nie pij tyle co wczoraj. Nie pamiętasz nawet co jej nagadałeś. -
powiedział szeptem oburzony Bill.
- Przepraszam.
Zdarza się. - obruszony Tom odpowiedział.
- Nie no okey, na
następny raz się pilnuj.
- Tak jest
braciszku. - odpowiedział trochę głośniej i Via mruknęła przez
sen.
- Nie waż mi się
jej budzić. Tak słodko śpi. - powiedział i pocałował ja
delikatnie w policzek.
- Nie przeszło ci?-
zapytał cicho bliźniak. - Myślałem, że to tylko zauroczenie.
- Pogięło cię? Ja
ją kocham. Dla niej jestem w stanie zrobić wszystko. To dla niej
zerwałem z Ivet. Ja wiem, że ona kiedyś też zakocha się we mnie.
Ja to czuję. A gdybyś zobaczyła jak ona się pięknie rumieni,
kiedy widziała mnie w samych bokserkach. Widok zapiera mi dech. Jest
taka piękna. Uwielbiam na nią patrzeć. - powiedział to na jednym
tchu i rozmarzonym głosie. - Chciałbym, aby przychodziła do mnie i
tak po prostu przytuliła. - dopowiedział.
- Jesteś idiotą. -
odpowiedział tylko Tom kiwając głową.
- Poczekaj, aż sam
się zakochasz. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Dobra dobra, t
zamieś ja do łóżka, bo robi sobie z ciebie materac, a ja
posprzątam.
Jak starszy brat
powiedział tak się stało. Bill zaniósł ją do pokoju mamy i
położył na łóżku. Zdjął z niej spodnie i sweter. Po czym
wyszedł z pokoju, by po chwili wrócić z niebieskimi spodenkami w
białe kwiatki, tzw. Hawajki, i koszulką. Ubrał ją i podszedł
bliżej.
- Śpij dobrze
kochanie. - powiedział w jej włosy i pocałował czubek głowy, po
czym wyszedł z pokoju.
Genialne <3 I piękne i wg <3 Oby tak dalej Paulino ^^ Uwielbiam to czytać <3 Oby tak dalej :33 Zapowiada się coraz ciekawiej ^*^ Jestem ciekawa końca :D /M
OdpowiedzUsuńWkońcu komentujexD Cudowne to jest:DPiękne:)Czekam na nexta/Jumbie89
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało!!!
OdpowiedzUsuńNiektóre teksty Toma tak mnie rozwalają, że masakra. Chociażby to, że Bill tak się rozmażył i zaczął nawijać o tym, jak bardzo kocha Vię, a ten skomentował to: "Jesteś idiotą.". Uwielbiam jak ktoś mówi do bliskiej mu osoby, że jest idiotą tylko dla żartów, to takie piękne *-*
Jeśli chodzi o ogólną poprawność to w miarę ok, tylko radzę Ci kilka razy przeczytać twoje wypociny zanim je opublikujesz, bo zauważyłam kilka błędów z nieuwagi, np. literówki, przecinki, albo wyrażenia w których to samo słowo powtarza się kilka razy.
Dobra no, ale ogólnie to świetnie.
U mnie nowy odcinek jakbyś była zainteresowana ;)
look-into-my-heart.blogspot.com
Tom i ta jego szczerość, doprowadzasz mnie do łez, ale śmiechu. Co jest u mnie żadkie, serio! Woedzialam, że się wygada. Czy on nie może być normalnym człowiekiem? Chlciaż w sumie nie, straciłby wtedy swój urok osobisty. Hm, Bill jako poduszka ciekawa perspektywa. Może ma racje, może się w nim kiedyś zakochana. A co jeśli nie? Jak wiadomo zawód miłosny to naprawdę ciężka sprawa.
OdpowiedzUsuńUrocze. Awww *.* Nic więcej nie powiem :x
OdpowiedzUsuńTyle radości przyniósł mi ten rozdział, wiesz? aż się usmiechałam do monitora, czytając to . ciesze sie, czytajac ze Oliv w koncu jest szczesliwa i ma przyjaciol, na ktoych moze liczyc i .. Billa, ktory wciaz nie wyznal jej, ze ją kocha xd !
OdpowiedzUsuńKBill