poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 7

Kochani dziś dla was coś takiego :P   Mam nadzieję, że wam przypadnie do gustu. 
Czekam na wasze opinie :P Miłego czytania :P 


              ******


            Bill wstał rano i pierwsze co, to skierował się w stronę łazienki. Po jakimś czasie wrócił do pokoju owinięty jedynie w sam ręcznik. Zamknął za sobą drzwi i usiadł na łóżku. To co dzisiaj miał zamiar zrobić wydawało mu się być słuszną decyzją. Siedział nad tym kilka minut, gdy usłyszał pukanie do drzwi, ocknął się. Drzwi się lekko uchyliły.
- Bill, śniadanie. - powiedziała kobieta i zamknęła drzwi.
- Już schodzę, mamo. - powiedział smutnym głosem czarnowłosy. Podszedł do szafy i pierwszy raz od bardzo dawna nie zastanawiał się co założyć. Wyjął jakieś spodnie i szarą koszulkę. Naciągnął to wszystko na siebie i zszedł na dół. Powłócząc nogami wszedł do kuchni i usiadł na swoim ulubionym miejscu. Naprzeciwko niego usiadł Tom. Również smutny. Simone nie mogła na nich patrzeć. Nie wiedziała co jest powodem, ale mogła się tylko domyślać. Westchnęła głośno i podała synom śniadanie. Sama zjadła tylko jedną kanapkę i wypiła kawę. Po śniadaniu najmłodszy syn poszedł do góry by po chwili zejść w pełnym makijażu i dopasowanymi butami do stroju. Powiedział tylko, że wychodzi i nie było po nim śladu.
            Czarny samochód wyjechał na ulicę i z piskiem opon odjechał spod domu. Kaulitz prowadził jak szalony. Lubił szybką jazdę, ale jeszcze nigdy nie przetrącił nikogo. Jeździł szybko lecz z uwagą. Kiedy wjechał na obrzeża miasta natychmiast zwolnił. Podjechał do swojej ulubionej kawiarni i zamówił mrożoną kawę na wynos. Usiadł przed kawiarnią i zaczął myśleć. Przesiedział tak jakiś czas. Kilka osób podeszło do niego by poprosić o autograf i zdjęcia. Kiedy było za dziesięć trzynasta, wsiadł z powrotem do auta i ruszył w stronę domu Ivet. Nadal nie wiedział jak jej to powiedzieć.
           Zapukał trzy razy. Dziewczyna o czarnych krótko ściętych włosach otworzyła mu ciemne drzwi. Ucałowała go w policzek i wokalista wszedł do środka. Młoda kobieta była uradowana jego widokiem, nie widzieli się trzy dni.
- Kochanie, chcesz coś do picia?- zapytała szatynka.
- Nie dziękuję. - odpowiedział.
- No dobra. W takim razie powiedz mi co chcesz mi wyjawić. Całą noc o tym myślałam. - zaświergotała radośnie dziewczyna.
- Ivet, to nie jest łatwe. Ostatnio dużo myślałem.- powiedział i złapał się prawą ręką za szyję i potarł po niej. - Myślałem o nas. - dodał po chwili.
- Tak? A co z nami?
- Ivet, myślałem nad tym, aby... jak to powiedzieć?- zapytał sam siebie. - Chciałbym, abyśmy od siebie trochę odpoczęli. - dokończył po chwili i puścił trzymaną rękę na swoje kolano.
- Zrywasz ze mną?- zapytała, a głos jej zadrżał.
- Nie, oczywiście, że nie. - zaprotestował szybko. „Oczywiście, że tak!” - pomyślał.
- Jak nie jak, tak! Bill znam cię trzy miesiące! Mnie nie oszukasz! - powiedziała dość głośno, a po policzkach popłynęły jej łzy. - Nienawidzę cię Kaulitz! Nienawidzę!- kiedy wypowiedziała te słowa zaczęła bić go pięściami po klatce piersiowej. Chłopak przytrzymał jej ręce i mocno ją przytulił.
- Ciii... - powtarzał. Młoda kobieta się uspokoiła. - Przepraszam, musiałem tak zrobić. - pocałował ją w czoło i opuścił jej mieszkanie. Kiedy był na klatce schodowej rozdzwonił się jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz. Dzwoniła mama.
- Słucham?
- Bill, nie widziałeś gdzieś Mikiego?- zapytała Simone.
- Nie, myślałem, że śpi u któregoś z was. U Toma go nie ma?
- Synku, przeszukaliśmy z Tomem cały dom. Nigdzie go nie ma. - powiedziała zdruzgotana kobieta. - A może Georg, go od ciebie zabrał?
- Mamo, nic mi na ten temat nie wiadomo. - odparł i wyszedł z klatki schodowej. Podszedł do auta i odblokował drzwi.
- O Boże uciekł.- usłyszał głos mamy.
- Mamo, jadę już do domu. Porozmawiamy gdy dotrę. - powiedział i rozłączył się.
          Olivia zaś od rana gania za Mikim. Znalazła go przypadkiem w torbie, którą dał jej Tom. Psiaka koloru czarnego łatwo jest przeoczyć. Gdyby nie zaszczekał Via nie wiedziałaby, że tam przesiadywał. Nie miała zielonego pojęcia jak się tam znalazł. Musiała oddać go jak najszybciej, któremuś z bliźniaków. „Możliwe, że już odkryli, że go nie ma. Dowiedzą się, że go mam i uznają mnie za złodziejkę.” - myślała. Biegła właśnie za nim po parku. Sam nawet przyniósł jej mały patyczek, aby mu porzucała.
       Zmachana od biegu usiadła na ławce. Miki również do niej podszedł i usiadł koło jej nogi. Czerwonowłosa dziewczyna wyjęła butelkę z wodą i pociągnęła spory łyk. Szczeniak zaszczekał wesoło i oparł przednie łapki o jej stare dżinsy. Nastolatka odstawiła butelkę z wodą i wzięła go na ręce. Mała czarna kuleczka nie przestawała machać radośnie ogonem. Via wzięła butelkę z powrotem do ręki i nalała na dłoń troszkę wody. Pies wypił wszystko. Cała sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. Po jakimś czasie szli swobodnie w stronę sklepu. Dziewczyna kupiła mu jakieś jedzonko. Właśnie przechodzili na pasach, kiedy jakiś wariat ledwo ich ominął i pojechał dalej. Miki zaszczekał tylko i poszedł dalej za dziewczyną.
        Bill dojechał szybko do domu. Wszedł do salonu, gdzie siedział Tom z mamą. Usiadł na fotelu gdzie siedziała czerwonowłosa dziewczyna.
- Przyjechałem tak szybko jak mogłem. O mało nie przejechałem na pasach jakiejś dziewczynki z psem. - powiedział biorąc szklankę podana mu przez rodzicielkę. - Dziękuję.
- Dobrze synku, spokojnie. Powiedz mi kiedy Georg wraca?- zapytała kobieta.
- Szesnastego sierpnia. - powiedział wokalista i upił łyk wody. Po chwili uświadomił sobie, że to już jutro.- O Boże to już jutro. Geo chyba mnie zabije.
- Nas. Ja też tu mieszkam i ja też odpowiadam za tego psa. - powiedział Tom.
- No tak. - powiedział bliźniak.
- A przypomnijcie sobie gdzie go ostatnio widzieliście?- zapytała mama.
- No jeżeli chodzi o mnie to pamiętam, że siedział w kuchni i czekał, aż mu coś dasz do jedzenia. - powiedział Bill, w zamyśleniu. - A potem to już chyba nigdzie.
         Cała trójka siedziała w zamyśleniu. Puki nie odezwał się znów czarnowłosy.
- A potem... Tak, a potem przyszedł Tom, z tą dziewczyną, która miała boski uśmiech. - udał, że nie pamięta jej imienia.
- Olivia. - powiedział Tom.
- No właśnie, Olivia. - powtórzył. - Pamiętam, że ona cały czas bawiła się z nim...
- Oskarżasz ją o kradzież?- zapytał starszy brat.
- Nie skądże!- powiedział szybko. - Ja tylko mówię co widziałem.
- No dobrze dzieci chyba będziemy musieli powiedzieć prawdę Georgowi. - powiedziała kobieta i wstała, kierując się w stronę kuchni.
- O właśnie. Miałem coś zrobić! - krzyknął Tom i wyjął z kieszeni telefon. Wybrał jakiś numer i przyłożył komórkę do ucha i wyszedł z salonu. Bill został sam.
        Chłopak w warkoczykach czekał na połączenie. Niestety Via nie odebrała. Spróbował jeszcze raz. Znów to samo. Spróbował po raz trzeci. Nie odebrała. Chłopak pokręcił głową i wszedł do salonu. Zastał tam dalej siedzącego Billa.
- Co tak myślisz?- zapytał siadając obok niego.
- A tak sobie rozmyślam. - powiedział i spojrzał na brata.
- Martwisz się?
- Tak. - odpowiedział czarnowłosy.
- Czym?
- Ta dziewczyna...
- Via?- zapytał Tom.
- Tak, ona. Cały czas o niej myślę. Ona jest taka wspaniała, cudowna, ma świetny uśmiech...
- Bill, ty się zakochałeś! - powiedział Tom z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Nie! Znaczy tak, nie, nie wiem już sam...- zawahał się. - Tom, ja dziś zerwałem z Ivet.
- Co zrobiłeś? - spytał zszokowany chłopak w warkoczykach.
- Zerwałem z Ivet. - powtórzył.
- O ja cię! - Tom patrzył na bliźniaka z nie dowierzaniem. W tym momencie zadzwoni telefon Billa. Chłopak wyjął go z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Dzwonił Georg.
- Kto to? - spytał gitarzysta.
- Georg.- odpowiedział i odebrał.- Cześć Geo.
- Hej. Słuchaj dzwonię, by zapytać się co z moim Mikim. - powiedział basista do słuchawki.
- Miki? A siedzi sobie właśnie z Tomem...- skłamał.
- To dobrze bo już dzisiaj przyjeżdżam.
- Jak to dzisiaj? - zapytał z niedowierzaniem czarnowłosy chłopak. Spojrzał na brata, który zapytał niemym spojrzeniem.
- Tak dzisiaj, bo niestety coś mi wypadło i muszę przyjechać. - powiedział basista.
- Aha, okey. To po psa rozumiem, że wpadniesz jutro? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Nie, właśnie wpadnę po niego jeszcze dziś wieczorem. Za bardzo się stęskniłem.
- Okey. A o której będziesz?
- Około dwudziestej trzeciej. - odpowiedział Georg.
- Dobra będziemy czekać. Daj znać jak będziesz już niedaleko. Do usłyszenia.- pożegnał się i rozłączył. Wokalista tylko westchnął i opowiedział o wszystkim Tomowi. Obaj się stresowali ponieważ nie wiedzieli gdzie jest jego pupil.
      Tom jeszcze raz spróbował po jakimś czasie zadzwonić do Olivii. Tym razem dziewczyna odebrała.
- Słucham?
- Cześć, Via – przywitał się gitarzysta.
- O cześć Tom. Co tam?- zapytała.
- Dobrze... znaczy nie dobrze. - za jąkał się.
- Jak to? A co się stało? - zapytała poważnym głosem.
- Nic ważnego. A co u ciebie?
- No raczej nic nowego.- odpowiedziała. Domyślała się, że stało się coś niepożądanego. - Jesteś pewien, że wszystko okey? Masz taki zmartwiony głos.
- Nie. Nie jest okey. - wyżalił się i pociągnął macha z trzymanego papierosa w dłoni.
- A co się stało?
- Miki uciekł.- powiedział Tom ze smutnym głosem. Kiedy dziewczyna to usłyszała zaczęła się śmiać. Siedziała na ławce w parku i śmiała się do słuchawki głaskając Mikiego. Tom nie wytrzymał i w końcu zapytał. - Z czego się śmiejesz?
- Hahaha. Miki jest ze mną. - powiedziała między przerwami na śmiech.
- Jak to u ciebie?
- No normalnie. Znalazłam go w torbie, którą mi dałeś. - dziewczyna zaczęła mu opowiadać o wszystkim. Chłopak z niedowierzaniem słuchał.
      Kiedy skończył rozmawiać opowiedział o wszystkim bratu. Bliźniak również nie mógł w to uwierzyć. Żadne z nich nie zauważyło nawet jak to się stało. Tom zapowiedział czerwonowłosej, że przyjedzie po zgubę. Zbliżała się godzina dwudziesta druga i brat zakomunikował, że wychodzi. Bill chciał jechać z nim, ale niestety chłopak w warkoczykach mu nie pozwolił. Powiedział, że ktoś musi zostać, gdyby Georg przyjechał wcześniej. Bill uległ i został w domu.
         Tom wsiadł do samochodu i ruszył w drogę. Po kilkunastu minutach był na miejscu. Pobłąkał się trochę po parku i znalazła ją siedzącą na ławce.
- Tu jesteś! Chodzę i cię szukam. - powiedział, a dziewczyna lekko podskoczyła.- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć. Nie za dobrze znam ten park.
- A ja owszem. Spędziłam w nim ostatnio sporo czasu. - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- No tak...- powiedział i usiadł obok niej. - Zbieraj manatki, jedziemy odstawić to małe coś do domu.- powiedział gitarzysta.
- To małe coś ma na imię Miki...- wstała oburzona i zaczęła iść w stronę auta gitarzysty.
         Olivia zaczęła się żegnać z psiakiem. Strasznie jej się spodobał i go lubi. On również ją polubił. Ale jednocześnie tęsknił za swoim panem. Gitarzysta dogonił nastolatkę i przystanął obok samochodu. Oddychał szybko.
- Czy ty zawsze tak szybko chodzisz?- zapytał biorąc głębszy oddech.
- Nie. - odpowiedziała smutnym głosem.
- Ej, co się stało?- zapytał spoglądając na nią. Dziewczyna automatycznie spuściła głowę.
- Nie nic. - powiedziała cicho i wyciągnęła ręce do chłopaka. Znajdował się na nich Miki. Cały się trząsł.
- Ej, mała przecież widzą, że coś się stało. O co chodzi?
- Nie nic. Weź go i jedź.
           Chłopak zabrał psa, a czerwonowłosa zaczęła się oddalać. Tom szybko do niej podbiegł. Złapał ją za rękę i przytrzymał. Via spojrzała na niego. W oczach miała łzy. Chłopak nie wytrzymała i przyciągnął ją do siebie. Przytulił ją. Po krótkiej rozmowie Tom namówił, aby dziewczyna pojechała z nim. Zapozna się zresztą zespołu. Olivia nie chciała jechać. Lecz chłopak nie przyjmował odmowy. Wsadził ją do auta i ruszyli w drogę do domu.
         Kilkanaście minut później, Bill usłyszał jak drzwi frontowe domu się otwierają. Przerwał rozmowę z basistą i perkusistą. Wyszedł by zobaczyć, czy przyszedł jego brat. Lecz zamiast bliźniaka jego oczom ukazała się twarz czerwonowłosej dziewczyny, trzymającej Mikiego na rękach.
- Olivia!- krzyknął i podszedł, aby się z nią przywitać. Przytulił ją. - Jak dobrze cię widzieć.
- Bill... - wyszeptała tak cicho, że nikt jej nie słyszał. Miki zaczął szczekać, ale też nikt tego nie słyszał.
- Bill! - powiedział głośniej Tom. Brat posłuchał brata i puścił dziewczynę. Ta natychmiast zaczęła kasłać. Kiedy już wszystko jej się unormowało powiedziała ochrypłym głosem.
- Miłe powitanie...
- Przepraszam. - powiedział spuszczając głowę.
- Idź już stąd. - powiedział Tom do Billa. - Chodź do kuchni napijesz się czegoś.
        Via poszła za gitarzystą do pomieszczenia obok. Przyjaciel nalał jej soku i podał. Kiedy wychodzili z kuchni chłopak w warkoczykach powiedział coś śmiesznego i dziewczyna się zaśmiała, a jej śmiech rozbrzmiał w całym domu. Zebrani ludzie w salonie automatycznie odwrócili się ku niej. Gdy weszła do salonu wszyscy spoglądali w jej kierunku. Nawet nie wiedziała kiedy pojawiła się pani Simone. Rozejrzała się po pomieszczeniu i ujrzała dwie nowe twarze. Pierwszą osobą jaka do niej podeszła byłą mama bliźniaków.
- Jak dobrze cię widzieć!- powiedziała kobieta w blond włosach i przytuliła się do dziewczyny. Kolejny był chłopak w okularach. Był nieco przy kości, ale dość atrakcyjny jak na gust Olivii.
- Cześć, jestem Gustav. - przywitał się i podał jej rękę. Dziewczyna uścisnęła chłopakowi dłoń i posłała mu uśmiech. Kolejny chłopak miał długie włosy do ramion koloru brązowego. Oczy koloru zielono- szarego oraz zabójczy uśmiech.
- Hej, jestem Georg.- powiedział i powtórzył gest przyjaciela. Dziewczyna posłała mu uśmiech i usiadła obok Toma na sofie.
- Więc to ty jesteś tą dziewczyna od psa?- powiedział długowłosy chłopak.
- Od czego?- zapytała niezrozumiale.
- Od Mikiego. Kiedy was nie było Bill opowiedział mi całą historię.
- Aha. A co ci takiego powiedział?- zapytała spoglądając gniewnie na wokalistę, ten tylko się uśmiechnął i oderwał na chwilę od niej wzrok.
- Że kiedy wychodziłaś do pracy mój Miki wlazł ci do plecaka...- powiedział niepewnie.
- A no... Było coś takiego... - powiedziała brnąc dalej w kłamstwa wokalisty. Choć za razem odetchnęła z ulgą.
        Cały zespół rozmawiał na różne tematy. Olivia zaś rozmawiała z panią Simone. Blond włosa kobieta nalegała, by ta wprowadziła się do nich na jakiś czas. Lecz ona powiadał jej, że znalazła już sobie mieszkanie. Kobieta była zachwycona tą nowiną. Ale i tak zaproponowała jej nocleg na tę zimną noc u siebie. Nastolatka nie chciała się zgodzić, ale Simone miała takie argumenty, że dziewczyna musiała się zgodzić. W środku nocy wszyscy położyli się spać.

          Gdy Via powoli zasypiała na łóżku Toma, ktoś wszedł do pokoju i położył się obok niej. Zdziwiona dziewczyna natychmiast się rozbudziła i zapaliła światło.

9 komentarzy:

  1. Zeby to tylko nie byl Bill, bo mnie rozniesie. XD

    czekam na nastepny. :*
    Przepraszam za bledy ale jestem na telefonie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no Paulina ! Zapowiada się coraz ciekawiej, tylko pliska .... Niech Via nie będzie z Billem :/ Może dla urozmaicenia, ktoś inny :D Taka drobna rada :p Post świetny, długość zadowalająca i ten piesek ... Mam do nich słabość xD No więc, oby tak dalej i czekamy na książkę xD /M

    OdpowiedzUsuń
  3. Bill! Obstawiam, że to Bill się obok niej położył! <3 No ewentualnie Tom... Ale bardziej wierze, że to Bill <3 :*
    I jak zawsze genialne- czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Skończyłam pisać swój odcinek i jestem! Musiałam tyłek posadzić przed Wordem.
    A to mały bąbel się schował! :D Dlaczego od razu nie zadzwoniła do Toma? I jeszcze tak Georga okłamali! No ładnie!
    Wgl to Billy (moim zdaniem) zachował się jak pipa. Powinien prosto z mostu walić, że to koniec, a nie "zróbmy sobie przerwę". To jest najgorsze co można powiedzieć. Albo się chce być razem, albo nie. Przynajmniej ja tak sprawę załatwiam.
    No i słodko jak ją tak przytulił. I wgl jego zachowanie, co do niej mi się podoba.
    I też mam nadzieję, że to on przyszedł się poprzytulać. Misiaczek <3
    Czekam na kolejny! :*****

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się zastanawiam, czemu Via od razu nie zadzwoniła do Toma :D No, ale najważniejsze, że piesek się odnalazł ;) I któż to wpakował jej się do łóżka? xd Pewnie Bill. Jeszcze ją wystraszy :D Takie to natarczywe xd Brakuje mu czułości chyba, a dopiero co zerwał z dziewczyną :D No nic, pozostaje czekać na kolejny odcinek i zobaczymy, jak to będzie z tym gościem w łóżku ;p Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne czekam na next :)
    Zapraszam do mnie w wolnej chwili <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No żeby tak damy w środku nocy straszyć! To jakaś niedorzeczność, swoją drogą ciekawie kto tam do niej wlazł. I jaką reprymende zrobi mu Olivia, a może nie? Jak ja bym znalazła psa Georga to od razu bym zadzwoniła do Toma, ale to tylko takie gdybanie, nigdy nie wiadomo co się zrobi. Lecę dalej i dzisiaj skończę. Nie wiem dlaczego, ale nie wydaje mi się żeby do pokoju Vii wszedł któryś z bliźniaków, chociaż może?

    OdpowiedzUsuń
  8. Sposobu zerwania nie skomentuję, dość brutalny, ale najważniejsze, że to zrobił, zamiast oszukiwać i ją i siebie. Słabo ją znał po tych 3 miesiącach, co może tłumaczyć to, dlaczego zachował się tak, a nie inaczej... Haha, Miki tak cichutko siedział cały czas w jej torbie? Ale spryciarz! Musiała mu się naprawdę spodobać, skoro nie mógł się z nią rozstać. :D Spodobała się również Billowi... oj taaak. Kłamczuchy z nich takie wielkie. I jeszcze Tom kazał mu zostać w domu i sam pojechał do Vii. Jak on tak może?! :c Dobrze, że pojechała z nim do domu. Tylko, do cholery, kto wpakował się do łóżka? :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się że Olivia poznała resztę zespołu.
    Bill dość jasno objasnił sprawę Ivet, i może to dobrze, bo tak naprawdę okres 3 miesiecy to wcale nie jest dlugi okres.
    Nie rozumiem,dlaczego po znalezieniu psa dziewczyna od razu nie zadzwonila do Toma, ale w sumie dobrze, ze tego nie zrobila bo :
    po pierwsze dzieki temu znow wyladowala w cieplym domu, w ktorym sa wszyscy zadowoleni z jej obecnosci a po drugie miala przez kolejny dzien jakiegos towarzysza w swojej wędrówce po parku xd

    OdpowiedzUsuń