Dziś moi drodzy to na tyle. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny odcinek, ale myślę, że jeszcze w tym tygodniu się postaram coś dodać :p
życzę miłego czytania :P Ten odcinek dedykuje mojej Michasi, Zuzi, Klaudii, Asi oraz dla mojego rodzynka :P Machałka :p Michaś mam nadzieje, że tym razem spodoba ci się zakończenie, i nie będziesz wyzywał mnie na pojedynek twarzą w twarz aby powiedzieć mi, że nie chcesz takiego zakończenia. Przeczytajcie i czekam na komentarze :p
"Życie jest piękne, tylko trzeba umieć z niego korzystać poprawnie,a nie je marnować" ~ JA :D
*************************
Zatrzymała się w połowie drogi. Miała w głowie pewien plan, ale nie wiedziała czy uda jej się to zrealizować. Zrezygnowała z niego i obmyśliła inny. Uśmiechnęła się do siebie i poszła w stronę ruchomej drogi. Wynosi się z z tego miasta. Zaczyna nowe życie.
Stanęła z brzegu drogi i zaczęła łapać okazję. Nie było jej stać na żaden bilet. Nie wiedziała nawet gdzie jedzie. Wiedziała tylko, że jak najdalej od tego miejsca. Po kilkunastu minutach nie miała ochoty stać w słońcu, które wzeszło dość szybko. Zaczęła iść przed siebie, autostradą. Po marszu, który trwał bardzo długo. Zmęczona usiadła na mały płotek otaczający ruchliwą autostradę. Zdjęła z siebie swój workowaty plecak i otworzyła go. Przeszukała i znalazła małą buteleczkę wody. Napoju było w nim bardzo mało. Lecz siedemnastolatka była mocno spragniona. Wypiła resztki i dopiero teraz poczuła jaka jest głodna. Od wczoraj nic nie jadła. W ogóle odkąd uciekła zdawało jej się, że schudła porządnie. Zmarnowana i bardzo głodna wstała i pomaszerowała dalej.
Tym razem nie szła długo. Za każdym razem kiedy przejechał samochód machała swoją chudą rączką. Teraz jej się poszczęściło. Zatrzymało jej się jakieś duże auto. Młody mężczyzna kazał jej szybko wsiąść i zapiać pasy.
- Gdzie jedziesz? - zapytał kierowca.
- Do Hamburga.- odpowiedziała pierwsze co jej przyszło na myśl.
- To dobrze ja także. Podwiozę cie. - uśmiechnął się do niej i pierwszy raz na nią spojrzał. Zsunął z twarzy swoje ciemne okulary, aby lepiej ją widzieć. Ujrzał czerwonowłosą dziewczynę o długich nogach i drobnej postawie. Dziewczyna była bardzo chuda. Wyglądała jakby nie jadła przez jakiś czas. Otrzymał potwierdzenie, kiedy dość głośno zaburczało jej w brzuchu. Udał, że tego nie słyszał, choć zobaczył, że dziewczyna się lekko skurczyła i przyłożyła rękę do brzucha. Młody mężczyzna zjechał z autostrady i zatrzymał się na pobliskiej stacji paliw.
Udawał, że tankuje i poszedł zapłacić. Nastolatka dalej siedziała na swoim miejscu. Kiedy młody chłopak wyszedł z małego pomieszczenia i wrócił do samochodu.
- Zaparkujemy tu i coś zjemy. Nie jadłem śniadania. - młodzieniec prze parkował samochód i wysiadł.
- Wysiadaj.- ponaglił ją. Pasażerka niechętnie wstała i poszła za nim. Weszli do pobliskiego baru. Chłopak zajął się zamawianiem jedzenia dla siebie.
- A ty co chcesz?- zapytał ją, wyrywając ja z zamyśleń.
- Ja? - zapytała zdziwiona.- Ja, nic.
- Na pewno?
- Na pewno.- odpowiedziała, choć kiszki marsza jej grały. Była tak głodna, że zjadła by cokolwiek.
- Czyli prosimy dwa razy to samo.
Kobieta zanotowała i podziękowała za złożenie zamówienia. Chłopak usiadł do stolika, a dziewczyna do niego niechętnie się dosiadła.
- Powiesz mi coś o sobie?- zapytał nagle, co zbiło ją z pantałyku.
- A muszę? - odpowiedziała pytaniem, na pytanie.
- Musisz, skoro mamy zamiar przebyć w swoim towarzystwie jeszcze z jakieś dwie godziny.
- W cale nie musimy. - powiedziała sarkastycznie i złapała swój plecak. Już chciała wstawać i iść, ale ręka chłopaka ją zatrzymała.
- Siedzisz. Ja tylko grzecznie zapytałem. Może zaczniemy od tego jak masz na imię?- zapytał nieznajomy/
- Jak ci tam pasuje... - odpowiedziała niechętnie. W tym momencie podeszła blondynka i podała im zamówione jedzenie. Dziewczyna nie wiedziała, że chłopak zamówił tak duże tego. Chłopak w okularach podziękował i dziewczyna odeszła z wielkim uśmiechem na twarzy.
- To jak masz na imię?- zapytał ponownie i zabrał się za jedzenie. Gestem wskazał, że ma również się częstować. Dziewczyna wzięła sztućce i bez dalszego namawiania jej zaczęła jeść. Nie odpowiedziała na zadane jej pytanie. Nie chciała się przyznawać, że ma na imię Olivia.
- To jak masz na imię?- zapytał jeszcze raz. Dziewczyna westchnęła głośno.
- Mów mi Via. To ci powinno wystarczyć. A ty jak masz na imię?
- Via? Nigdy nie słyszałem takiego imienia.- chłopak nie odpowiedział.
- Odpowiesz mi?- zapytała zerkając na niego. Dopiero teraz miała okazję mu się przyjrzeć. Chłopak ma na sobie luźne ciuchy. ale dość ładnie w nich wygląda. Urodę ma też ładną. Na nosie miał duże przyciemniane okulary, a na głowie kaptur.
Robi się coraz ciekawiej, ale trochę krótko jak dla mnie :D Człowiek się zaczyna wciągać, a tu koniec ;) Czekam na coś dłuższego ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Noo fajne, fajne :> /M
OdpowiedzUsuńPewnie Tom ^^ pisz dalej bo świwtnie sie zapowiada i awwwww :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D Pewnie to będzie Tom <3 I nie będę ukrywała, Paulinko, że kocham twoje opowiadania i oczywiście czekam na więcej <3 ;* I na coś dłuższego, bo uwielbiam czytać co piszesz ;*
OdpowiedzUsuńCiekawe, czekam na nexta:D
OdpowiedzUsuńKtórego to z bliźniaków poznała Olivka? Toma czy może Billa? Opis bardziej pasuje do Toma, ale kto wie? Robi się ciekawie, coś czuje, że pochłonę to opowiadanie jak wodę gąbka.
OdpowiedzUsuńSzczęście się do niej uśmiechnęło. :) Oby od teraz było jeszcze lepiej...
OdpowiedzUsuńOby ten promyczek szczęścia, jakim stał się ów kierowca, szybko nie zgasł oraz nie sprawił, że dziewczynie braknie sił. Który to z bliźniaków - Tom czy Bill ? :D
OdpowiedzUsuń