Jest i nowy rozdział! Gdyby nie dwie osóbki, pewnie by nie było tego rozdziału. Za co jestem im bardzo wdzięczna! "Najbardziej dopieszczony rozdział!" - Zgadzam się z tym. :)
Ten rozdział dedykuję im xD Za motywację ;)
Zapraszam serdecznie na kolejny rozdział! Jeżeli przeczytałeś, zostaw komentarz. :)
"Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.”
Wisława Szymborska
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.”
Wisława Szymborska
* * * *
Gdy Olivia już po raz kolejny odpowiedziała potwierdzająco na
pytanie Georga, dopiero dotarło do niej, że pokój wygląda
zupełnie inaczej niż na samym początku. Wszędzie stały duże
świece, które swoimi małymi płomykami rzucały ciepły blask na
pomieszczenie. Zastanawiało ją, kiedy to wszystko zdążył
przygotować, lecz nie trwało to długo. Jej głowę zaprzątało
teraz coś zupełnie innego, znacznie przyjemniejszego. Tym
przyjemnym akcentem był dotyk ukochanego, który błądził po jej
ciele. W jednej chwili pojawiła się u niej myśl, że trafiła do
raju. Czuła rozchodzące się po ciele przyjemne ciepło i
podekscytowanie, które rosło z każdym jego dotykiem.
Kiedy basista był już w stu procentach
pewny, że dziewczyna tego chce, wrócił do całowania. Najpierw
zaczął robić to powoli i delikatnie. Mimo że jego pragnienie
nasilało się z każdą sekundą coraz bardziej, nie chciał być
zbyt natarczywy. Od dawna miał wielką ochotę na spędzenie z nią
właśnie takiego wieczoru. Chciał z tym na nią zaczekać, aż
będzie zdecydowana na taki krok. Wiedział, że to dla niej ważne i
nie zamierzał w żaden sposób jej skrzywdzić. Zależało mu na
niej bardziej niż na własnych przyjemnościach. I nareszcie
nadeszła ta wyjątkowa noc, gdy mógł mieć ją tylko dla siebie. I
obydwoje wiedzieli, że właśnie tego chcą.
W chwili, w której poczuł, że
nastolatka sama zaczyna przejmować inicjatywę, całując go
zachłannie, nie powstrzymywał się dłużej. Zaczął pieścić ją
jedną ręką po udzie, którą przesuwał w stronę jej jędrnych
pośladków.
Przez ciało dziewczyny przeszedł
przyjemny dreszcz podniecenia. Dotyk Georga był tak gorący, że
rozpalał jej skórę.
W międzyczasie druga ręka chłopaka
chwyciła za ramiączko od sukienki. Powolnym ruchem zsunął z niej
całe ubranie, odsłaniając półnagie ciało. Ten widok przysłonił
mu rozum. Widział wiele nagich kobiet w swoim życiu, ale teraz miał
pewność, że to nic nie znaczyło, gdy leżała przed nim ta
jedyna, którą darzył odwzajemnioną, szczerą miłością. I choć
jego logiczne myślenie się wyłączyło, to jego organizm
przełączył się na wyższe obroty. Pożądanie wzięło górę.
Potrzebował chwili, aby nad tym zapanować. Pamiętał, że ma przed
sobą ukochaną kobietę, dlatego zamierzał sprawić, by ta noc była
najcudowniejsza w jej życiu.
Olivia nie była mu dłużna i jak
najszybciej ściągnęła z niego koszulkę. Jej dłonie
automatycznie powędrowały na jego tors, badając go kawałek po
kawałku. Zachowywały się tak, jakby same doskonale wiedziały,
gdzie mają być. Miała ochotę obdarzyć czułą pieszczotą każdy
wolny skrawek jego ciała. Pragnęła, aby znalazł się jak
najbliżej niej. Dlatego objęła go mocniej rękoma i przyciągnęła
do siebie. Swoimi paznokciami rysowała trasę, którą pokonywała
wzdłuż jego kręgosłupa, wywołując tym masę dreszczy na jego
ciele. Niemalże czuła je pod swoimi palcami, co tylko wzniecało
bardziej jej pożądanie. Marzyła w tym momencie, by spędzić z nim
tak całą wieczność.
Basista zaczął obsypywać jej twarz
pocałunkami, nie pomijając żadnego skrawka zarumienionej skóry.
Wydało się jej to niesamowicie urocze, a przede wszystkim sprawiało
wiele przyjemności. Czuła się cudownie, gdy zachowywał się wobec
niej tak delikatnie i nie szczędził swojej czułości. Nie musiała
się obawiać, że coś pójdzie nie tak, jakby tego chciała. Była
pewna, że oddaje się właściwemu mężczyźnie.
Kiedy przestał na chwilę ją całować,
by zdjąć przeszkadzające mu spodnie, nastolatka przyciągnęła go
znowu do siebie, domagając się dalszych pieszczot. Łaknęła go z
każdą sekundą coraz bardziej i wciąż nie było jej mało.
Pochłonięci swoim pragnieniem w coraz szybszym tempie pozbywali się
zawadzającej bielizny. Muzyk spojrzał na jej nagie ciało, a Via
oblała się delikatnym, aczkolwiek widocznym rumieńcem. Zwątpiła
przez moment. Co jeśli nie spełnia jego oczekiwań? Może wyobrażał
sobie ją całkowicie inaczej? Nie miała żadnego doświadczenia,
obawiała się, że nie jest do końca tak, jakby tego chciał.
Zielonooki nie pozwolił jej jednak długo zadręczać
się tymi niedorzecznymi myślami. Szybko
powrócił do przerwanych czułości, dając jej
jednocześnie do zrozumienia, że jest dla niego najpiękniejszą
istotą na świecie. Właśnie to czuła z każdym kolejnym
muśnięciem jego ust.
Badał jej ciało, tak jakby chciał się
go nauczyć na pamięć. Z chwilą, w której jego ręce dotarły do
podbrzusza dziewczyny, oblała ją fala gorąca, a z ust wydobył się
cichy jęk. Georg po raz kolejny począł składać na jej ciele
gorące pocałunki. W czasie gdy basista obdarzał czułością jej
podbrzusze, jego długie włosy delikatnie łaskotały ją po skórze,
wzbudzając kolejne dreszcze. Pomiędzy następnymi pieszczotami i
pocałunkami dało się usłyszeć ciche westchnienia i jęki,
wydobywające się z ust rozpalonej dziewczyny.
- Geoś… -
nastolatka niechętnie przerwała pocałunek. - A co z…?
- Mam - odpowiedział i sięgnął do
ich torby podróżnej, z której wyjął paczkę prezerwatyw.
Wyciągnął jedną i sprawnie założył, po czym od razu powrócił
do kolejnych czułości z ukochaną.
Gdy obydwoje byli już na granicy
rozkoszy, mężczyzna delikatnym ruchem wszedł w Olivię. Początkowo
nie było to dla niej zbyt miłe uczucie, ale jak na pierwszy raz i
tak nie było najgorzej. Po wszystkich słyszanych w życiu
opowieściach na temat pierwszego razu była przygotowana na to, że
w ogóle nie będzie jej dobrze. Tymczasem dyskomfort, który
odczuła, bardzo szybko zaczął zamieniać się w coś niesamowicie
przyjemnego dla jej ciała. Georg łagodnymi ruchami próbował
sprawić, by czuła się jak najlepiej. Ich ciała idealnie
współgrały ze sobą. A chłopak, widząc że Olivia czuje się z
nim dobrze, pozwolił sobie na nieco mocniejsze działania.
Przyspieszył, a dźwięki wydobywające się z jej ust, były jak
muzyka dla jego uszu. Nie potrzebowała już wiele czasu, aby dotrzeć
do szczytu pożądania. Wówczas i on wydał z siebie głośny jęk
satysfakcji.
Obydwoje opadli na łóżko, uspokajając
swoje przyspieszone oddechy. Dziewczyna uniosła się na łokciu i
spojrzała ukochanemu w oczy. Uśmiechnęła się do niego, składając
na jego ustach krótki pocałunek.
- Dziękuję -
powiedziała i poprawiła jego kosmyk włosów, który przyczepił mu
się do lekko spoconego czoła.
- To ja dziękuję -
odpowiedział zmęczonym głosem, po czym pocałował ją w czubek
głowy. Po jakimś czasie dało się słyszeć jego cichy i miarowy
oddech, świadczący o tym, że chłopak zasnął.
Nastolatka mimo
zmęczenia nie poszła spać. Wstała i od razu nakryła się
koszulką swojego chłopaka. Przesuwając się na palcach po pokoju,
podchodziła do każdej świeczki i ją gasiła. Podeszła do okna i
uchyliła je cicho, tak aby nie obudzić ukochanego. Jak tylko
zgasiła wszystkie świeczki podeszła do swojej torby i wyjęła
koszulkę nocną oraz spodenki. Następnie udała się do łazienki,
która znajdowała się przy ich sypialni. Wzięła szybki prysznic,
po czym wróciła do łóżka. Dopiero teraz miała czas zastanowić
się, kiedy basista to wszystko przygotował. Romantyczna sceneria z
pomocą kilku świeczek naprawdę jej się podobała. Nigdy by nie
przypuszczała, że jej chłopak potrafi być taki romantyczny.
Kolejna zaleta, którą muszę zapamiętać - pomyślała.
Myślami znów
powróciła do momentu, w którym się z nim kochała. Przypomniała
sobie, jak z początku czuła delikatny dyskomfort, lecz po chwili
odczuła, że on przeradza się w coś zupełnie innego. Pamiętała,
że czuła wtedy taki przypływ gorąca oraz ekscytacji, a jej ciało
z chęcią przyjmowało kolejne miłosne uniesienia. W czasie
przemyśleń zasnęła.
Obudziło ją
słońce, które uporczywie dobijało się przez okno. Niechętnie
się podniosła, spojrzała na zegarek i westchnęła głośno.
Dochodziła dopiero ósma. Spała może niecałe pięć godzin.
Wstała bezszelestnie, ruszyła do swojej torby i wyjęła z niej
ubrania. Po paru minutach zeszła na dół w pełnym ubraniu. W
kuchni przebywał tylko Bill, który szykował śniadanie.
- Cześć –
przywitała się i zaczęła mu pomagać.
- Hej, jak się
spało? - zapytał, podając jej talerze.
- Dobrze -
odpowiedziała i rozłożyła podane jej naczynia na stole. - A ty
jak spałeś?
- Ja? Gdyby było
trochę…
- Siema wszystkim –
przerwał mu wchodzący właśnie Tom. Za nim dało się słyszeć
głosy, które należały do perkusisty oraz basisty. Wszyscy usiedli
przy stole i zrobiło się gwarno.
Bill postawił
ostatnie talerze z warzywami i podszedł do Olivii.
- Gdyby było trochę
ciszej w nocy, to może bym się wyspał – powiedział cicho jej do
ucha, aby tylko ona słyszała.
Nastolatka od razu
zrobiła się czerwona na twarzy. Spojrzała na wokalistę, który
właśnie puszczał jej oczko. Natychmiast się zawstydziła, bo była
przeświadczona o tym, że byli cicho. Była również przekonana, że
impreza w ogródku trwała do późna.
Via szybko zajęła
miejsce obok swojego chłopaka. Sięgnęła po pieczywo, które było
naszykowane. Przez całe śniadanie Bill spoglądał na nią kątem
oka. A kiedy na nią nie patrzył, wyglądał na zamyślonego.
Po śniadaniu
dziewczyna wybrała się do ogródka. Założyła słuchawki i
puściła swoją ulubioną muzykę. Na odpoczynek wybrała sobie
hamak, który znalazła w cieniu drzew. Bujała się tak, rozmyślając
o spędzonej nocy. Jak na jej pierwszy raz było cudownie. Georg
spisał się bardzo dobrze, był delikatny, ale zarazem stanowczy
oraz namiętny. Bardzo jej się to podobało. Podobało jej się też
to uczucie, kiedy przypomniała sobie, jak subtelnie ją dotykał. W
każdym geście dało się wyczuć miłość do niej. Z zamyślenia
wyrwało ją delikatne szturchnięcie. Niechętnie otworzyła oczy,
nad sobą zobaczyła Toma. Wyjęła słuchawki i uśmiechnęła się
do gitarzysty.
- Co tam? -
zapytała.
- Chciałbym
porozmawiać. Masz chwilkę? - spytał, a dziewczyna energicznie
pokiwała głową na potwierdzenie. Wstała również z hamaka i
zrównała się z Tomem.
- O co chodzi? Coś
się stało?- zapytała, spoglądając na jego zmartwioną twarz.
- Chodzi o Billa.
Chodzi jakiś taki zamyślony. Próbowałem z nim rozmawiać, ale
poszedł do swojej sypialni i się w niej zamknął. Może byś z nim
porozmawiała? - zaproponował.
- Ale dlaczego
akurat ja? Nie może ktoś inny?
- Wszyscy pojechali
do miasta. Zostaliśmy tylko my – odpowiedział zgodnie z prawdą.
- No okey, już idę. Nie obiecuję, że
coś mi się uda wyciągnąć - powiedziała na odchodne. Udała się
w kierunku ich wielkiej posiadłości i weszła do środka. Wspięła
się po schodach i skierowała się do sypialni Billa. Zapukała,
czekając na pozwolenie, by móc wejść. Z pokoju jednak odezwała
się głucha cisza. Zapukała więc jeszcze raz. Znów chwilę
odczekała. Nadal nic. W końcu sama nadusiła na klamkę i weszła
do pomieszczenia. Bill siedział na łóżku, a w ręku trzymał
szklankę. Wolnym krokiem podeszła do niego i zabrała ją. Była
pusta.
- Od samego rana
alkohol? - zapytała i usiadła obok niego. Szkło odstawiła na
podłogę. - Bill, co się dzieje?
- Nic - odpowiedział
i wstał.
- Bill, proszę cię,
porozmawiaj ze mną.
Nastolatka również
wstała i podeszła do czarnowłosego chłopaka, stojącego przed
oknem. Cisza się przedłużała. Stali w milczeniu dłuższą
chwilę. Dziewczyna co rusz spoglądała na przyjaciela, lecz ten
nadal wpatrywał się w widok za oknem. Czerwonowłosa westchnęła
tylko i zaczęła odchodzić w kierunku drzwi. Już miała zamykać
je za sobą, kiedy usłyszała:
- Przepraszam.
W następnej chwili chłopak zjawił się
obok niej. Spojrzał jej w oczy, automatycznie założył jej kosmyk
włosów za ucho, który wysunął się z fryzury. Nie spodziewała
się takiego gestu z jego strony. Była nim wręcz zaskoczona. Bill
nie namyślając się długo, nachylił się i pocałował ją
namiętnie, ale jednocześnie było w tym wiele delikatności oraz
zmysłowości. Olivia po raz kolejny się dziwiła, nie poznawała
przyjaciela. On włożył w ten pocałunek całe swoje pragnienia
oraz miłość do niej. Chłopak najchętniej by nie przerywał
pocałunku, tylko brnąłby dalej. Nadal kochał dziewczynę. Mimo że
sobie wszystko uzgodnili, chciał, aby była jego. Trwał w tym
błogosławionym dla niego stanie tylko chwilkę. Sekundę później
poczuł na swoim policzku odbitą dłoń dziewczyny.
- Zwariowałeś?! -
krzyknęła, spoglądając na niego.
- Przepraszam -
powiedział cicho.
- Przyszłam z tobą
porozmawiać, a nie się całować. Myślałam, że coś się stało
między tobą a tą Caroline.
- Przepraszam, ale
ja cię nadal kocham! Ja nie mogę bez ciebie żyć! A Caroline?
Caroline to tylko koleżanka. Ja chcę ciebie! Słyszysz? A ty wolisz
Georga ode mnie! Co on takiego ma, czego ja nie mam? Fajnie ci było
z nim wczoraj w łóżku? Sądząc po … - wokalista wybuchł
krzykiem i niekontrolowanym gniewem. Był wściekły jak nigdy dotąd.
Nie mógł pogodzić się z tym, że jego miłość wolała kogoś
innego. A tym kimś okazał się jego najlepszy kumpel z zespołu. Po
głowie chodziły mu tysiące wyzwisk oraz emocji, których nie umiał
teraz pokazać.
- Bill, jesteś
pijany. Nie będę z tobą o tym rozmawiać! - powiedziała i
podeszła do komody, na której stała prawie pusta butelka whisky.
Wzięła ją i wyszła.
Dopiero za drzwiami
wzięła głęboki oddech. Strasznie zabolało ją to, co powiedział
czarnowłosy. Do oczu napłynęły jej łzy, które próbowała
powstrzymać. Nie lubiła takich sytuacji. Wiedziała, że Bill
powiedział to wszystko w złości i przeprosi ją za swoje
zachowanie, o ile będzie coś z tego pamiętał. Domyśliła się
również, że nie przeszło mu to wszystko tak szybko. Było jej żal
kolegi. Mogła się tylko domyślać, jak mógł się czuć, kiedy
widział ją szczęśliwą w rękach swojego przyjaciela.
Przeczesała dłonią
grzywkę, którą miała od niedawna i udała się do swojej
sypialni. Usiadła na łóżku. W ręku nadal trzymała butelkę.
Odstawiła ją na podłogę i chwilę później zapadła się w
miękkim materacu.
- Dobrze, że jutro
już wyjeżdżamy - powiedziała do siebie po cichu.
O kurde nawet nie wiem co napisać. Rozdział bardzo mi się podoba. Opis jest genialny i bardzo obszerny. Ich pierwsze kochanie ahh super. Tylko co ten Billu robi? Opija smute... powinien się cieszyć ze szczęścia swoich przyjaciół. Nie skomentuje pocałunku. Alkohol działa :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rodzial
Buziaki Caroline :*
O kurcze Bill przez tą miłość do Olivi zatopi się w alkoholu. Biedna Olivia ciekawe czy powie swojemu ukochanemu o tym incydencie. Pisz pisz czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń