piątek, 17 lutego 2017

Rozdział 23

Jest i nowy rozdział! Gdyby nie dwie osóbki, pewnie by nie było tego rozdziału. Za co jestem im bardzo wdzięczna! "Najbardziej dopieszczony rozdział!" - Zgadzam się z tym. :)
Ten rozdział dedykuję im xD Za motywację ;)
Zapraszam serdecznie na kolejny rozdział! Jeżeli przeczytałeś, zostaw komentarz. :) 

"Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.”
Wisława Szymborska


*  * * *

      Gdy Olivia już po raz kolejny odpowiedziała potwierdzająco na pytanie Georga, dopiero dotarło do niej, że pokój wygląda zupełnie inaczej niż na samym początku. Wszędzie stały duże świece, które swoimi małymi płomykami rzucały ciepły blask na pomieszczenie. Zastanawiało ją, kiedy to wszystko zdążył przygotować, lecz nie trwało to długo. Jej głowę zaprzątało teraz coś zupełnie innego, znacznie przyjemniejszego. Tym przyjemnym akcentem był dotyk ukochanego, który błądził po jej ciele. W jednej chwili pojawiła się u niej myśl, że trafiła do raju. Czuła rozchodzące się po ciele przyjemne ciepło i podekscytowanie, które rosło z każdym jego dotykiem.
         Kiedy basista był już w stu procentach pewny, że dziewczyna tego chce, wrócił do całowania. Najpierw zaczął robić to powoli i delikatnie. Mimo że jego pragnienie nasilało się z każdą sekundą coraz bardziej, nie chciał być zbyt natarczywy. Od dawna miał wielką ochotę na spędzenie z nią właśnie takiego wieczoru. Chciał z tym na nią zaczekać, aż będzie zdecydowana na taki krok. Wiedział, że to dla niej ważne i nie zamierzał w żaden sposób jej skrzywdzić. Zależało mu na niej bardziej niż na własnych przyjemnościach. I nareszcie nadeszła ta wyjątkowa noc, gdy mógł mieć ją tylko dla siebie. I obydwoje wiedzieli, że właśnie tego chcą.
      W chwili, w której poczuł, że nastolatka sama zaczyna przejmować inicjatywę, całując go zachłannie, nie powstrzymywał się dłużej. Zaczął pieścić ją jedną ręką po udzie, którą przesuwał w stronę jej jędrnych pośladków.
Przez ciało dziewczyny przeszedł przyjemny dreszcz podniecenia. Dotyk Georga był tak gorący, że rozpalał jej skórę.
      W międzyczasie druga ręka chłopaka chwyciła za ramiączko od sukienki. Powolnym ruchem zsunął z niej całe ubranie, odsłaniając półnagie ciało. Ten widok przysłonił mu rozum. Widział wiele nagich kobiet w swoim życiu, ale teraz miał pewność, że to nic nie znaczyło, gdy leżała przed nim ta jedyna, którą darzył odwzajemnioną, szczerą miłością. I choć jego logiczne myślenie się wyłączyło, to jego organizm przełączył się na wyższe obroty. Pożądanie wzięło górę. Potrzebował chwili, aby nad tym zapanować. Pamiętał, że ma przed sobą ukochaną kobietę, dlatego zamierzał sprawić, by ta noc była najcudowniejsza w jej życiu.
    Olivia nie była mu dłużna i jak najszybciej ściągnęła z niego koszulkę. Jej dłonie automatycznie powędrowały na jego tors, badając go kawałek po kawałku. Zachowywały się tak, jakby same doskonale wiedziały, gdzie mają być. Miała ochotę obdarzyć czułą pieszczotą każdy wolny skrawek jego ciała. Pragnęła, aby znalazł się jak najbliżej niej. Dlatego objęła go mocniej rękoma i przyciągnęła do siebie. Swoimi paznokciami rysowała trasę, którą pokonywała wzdłuż jego kręgosłupa, wywołując tym masę dreszczy na jego ciele. Niemalże czuła je pod swoimi palcami, co tylko wzniecało bardziej jej pożądanie. Marzyła w tym momencie, by spędzić z nim tak całą wieczność.
    Basista zaczął obsypywać jej twarz pocałunkami, nie pomijając żadnego skrawka zarumienionej skóry. Wydało się jej to niesamowicie urocze, a przede wszystkim sprawiało wiele przyjemności. Czuła się cudownie, gdy zachowywał się wobec niej tak delikatnie i nie szczędził swojej czułości. Nie musiała się obawiać, że coś pójdzie nie tak, jakby tego chciała. Była pewna, że oddaje się właściwemu mężczyźnie.
    Kiedy przestał na chwilę ją całować, by zdjąć przeszkadzające mu spodnie, nastolatka przyciągnęła go znowu do siebie, domagając się dalszych pieszczot. Łaknęła go z każdą sekundą coraz bardziej i wciąż nie było jej mało. Pochłonięci swoim pragnieniem w coraz szybszym tempie pozbywali się zawadzającej bielizny. Muzyk spojrzał na jej nagie ciało, a Via oblała się delikatnym, aczkolwiek widocznym rumieńcem. Zwątpiła przez moment. Co jeśli nie spełnia jego oczekiwań? Może wyobrażał sobie ją całkowicie inaczej? Nie miała żadnego doświadczenia, obawiała się, że nie jest do końca tak, jakby tego chciał. Zielonooki nie pozwolił jej jednak długo zadręczać się tymi niedorzecznymi myślami. Szybko powrócił do przerwanych czułości, dając jej jednocześnie do zrozumienia, że jest dla niego najpiękniejszą istotą na świecie. Właśnie to czuła z każdym kolejnym muśnięciem jego ust.
   Badał jej ciało, tak jakby chciał się go nauczyć na pamięć. Z chwilą, w której jego ręce dotarły do podbrzusza dziewczyny, oblała ją fala gorąca, a z ust wydobył się cichy jęk. Georg po raz kolejny począł składać na jej ciele gorące pocałunki. W czasie gdy basista obdarzał czułością jej podbrzusze, jego długie włosy delikatnie łaskotały ją po skórze, wzbudzając kolejne dreszcze. Pomiędzy następnymi pieszczotami i pocałunkami dało się usłyszeć ciche westchnienia i jęki, wydobywające się z ust rozpalonej dziewczyny.
- Geoś… - nastolatka niechętnie przerwała pocałunek. - A co z…?
- Mam - odpowiedział i sięgnął do ich torby podróżnej, z której wyjął paczkę prezerwatyw.
Wyciągnął jedną i sprawnie założył, po czym od razu powrócił do kolejnych czułości z ukochaną.
   Gdy obydwoje byli już na granicy rozkoszy, mężczyzna delikatnym ruchem wszedł w Olivię. Początkowo nie było to dla niej zbyt miłe uczucie, ale jak na pierwszy raz i tak nie było najgorzej. Po wszystkich słyszanych w życiu opowieściach na temat pierwszego razu była przygotowana na to, że w ogóle nie będzie jej dobrze. Tymczasem dyskomfort, który odczuła, bardzo szybko zaczął zamieniać się w coś niesamowicie przyjemnego dla jej ciała. Georg łagodnymi ruchami próbował sprawić, by czuła się jak najlepiej. Ich ciała idealnie współgrały ze sobą. A chłopak, widząc że Olivia czuje się z nim dobrze, pozwolił sobie na nieco mocniejsze działania. Przyspieszył, a dźwięki wydobywające się z jej ust, były jak muzyka dla jego uszu. Nie potrzebowała już wiele czasu, aby dotrzeć do szczytu pożądania. Wówczas i on wydał z siebie głośny jęk satysfakcji.
Obydwoje opadli na łóżko, uspokajając swoje przyspieszone oddechy. Dziewczyna uniosła się na łokciu i spojrzała ukochanemu w oczy. Uśmiechnęła się do niego, składając na jego ustach krótki pocałunek.
- Dziękuję - powiedziała i poprawiła jego kosmyk włosów, który przyczepił mu się do lekko spoconego czoła.
- To ja dziękuję - odpowiedział zmęczonym głosem, po czym pocałował ją w czubek głowy. Po jakimś czasie dało się słyszeć jego cichy i miarowy oddech, świadczący o tym, że chłopak zasnął.
    Nastolatka mimo zmęczenia nie poszła spać. Wstała i od razu nakryła się koszulką swojego chłopaka. Przesuwając się na palcach po pokoju, podchodziła do każdej świeczki i ją gasiła. Podeszła do okna i uchyliła je cicho, tak aby nie obudzić ukochanego. Jak tylko zgasiła wszystkie świeczki podeszła do swojej torby i wyjęła koszulkę nocną oraz spodenki. Następnie udała się do łazienki, która znajdowała się przy ich sypialni. Wzięła szybki prysznic, po czym wróciła do łóżka. Dopiero teraz miała czas zastanowić się, kiedy basista to wszystko przygotował. Romantyczna sceneria z pomocą kilku świeczek naprawdę jej się podobała. Nigdy by nie przypuszczała, że jej chłopak potrafi być taki romantyczny. Kolejna zaleta, którą muszę zapamiętać - pomyślała.
Myślami znów powróciła do momentu, w którym się z nim kochała. Przypomniała sobie, jak z początku czuła delikatny dyskomfort, lecz po chwili odczuła, że on przeradza się w coś zupełnie innego. Pamiętała, że czuła wtedy taki przypływ gorąca oraz ekscytacji, a jej ciało z chęcią przyjmowało kolejne miłosne uniesienia. W czasie przemyśleń zasnęła.
       Obudziło ją słońce, które uporczywie dobijało się przez okno. Niechętnie się podniosła, spojrzała na zegarek i westchnęła głośno. Dochodziła dopiero ósma. Spała może niecałe pięć godzin. Wstała bezszelestnie, ruszyła do swojej torby i wyjęła z niej ubrania. Po paru minutach zeszła na dół w pełnym ubraniu. W kuchni przebywał tylko Bill, który szykował śniadanie.
- Cześć – przywitała się i zaczęła mu pomagać.
- Hej, jak się spało? - zapytał, podając jej talerze.
- Dobrze - odpowiedziała i rozłożyła podane jej naczynia na stole. - A ty jak spałeś?
- Ja? Gdyby było trochę…
- Siema wszystkim – przerwał mu wchodzący właśnie Tom. Za nim dało się słyszeć głosy, które należały do perkusisty oraz basisty. Wszyscy usiedli przy stole i zrobiło się gwarno.
Bill postawił ostatnie talerze z warzywami i podszedł do Olivii.
- Gdyby było trochę ciszej w nocy, to może bym się wyspał – powiedział cicho jej do ucha, aby tylko ona słyszała.
      Nastolatka od razu zrobiła się czerwona na twarzy. Spojrzała na wokalistę, który właśnie puszczał jej oczko. Natychmiast się zawstydziła, bo była przeświadczona o tym, że byli cicho. Była również przekonana, że impreza w ogródku trwała do późna.
Via szybko zajęła miejsce obok swojego chłopaka. Sięgnęła po pieczywo, które było naszykowane. Przez całe śniadanie Bill spoglądał na nią kątem oka. A kiedy na nią nie patrzył, wyglądał na zamyślonego.
     Po śniadaniu dziewczyna wybrała się do ogródka. Założyła słuchawki i puściła swoją ulubioną muzykę. Na odpoczynek wybrała sobie hamak, który znalazła w cieniu drzew. Bujała się tak, rozmyślając o spędzonej nocy. Jak na jej pierwszy raz było cudownie. Georg spisał się bardzo dobrze, był delikatny, ale zarazem stanowczy oraz namiętny. Bardzo jej się to podobało. Podobało jej się też to uczucie, kiedy przypomniała sobie, jak subtelnie ją dotykał. W każdym geście dało się wyczuć miłość do niej. Z zamyślenia wyrwało ją delikatne szturchnięcie. Niechętnie otworzyła oczy, nad sobą zobaczyła Toma. Wyjęła słuchawki i uśmiechnęła się do gitarzysty.
- Co tam? - zapytała.
- Chciałbym porozmawiać. Masz chwilkę? - spytał, a dziewczyna energicznie pokiwała głową na potwierdzenie. Wstała również z hamaka i zrównała się z Tomem.
- O co chodzi? Coś się stało?- zapytała, spoglądając na jego zmartwioną twarz.
- Chodzi o Billa. Chodzi jakiś taki zamyślony. Próbowałem z nim rozmawiać, ale poszedł do swojej sypialni i się w niej zamknął. Może byś z nim porozmawiała? - zaproponował.
- Ale dlaczego akurat ja? Nie może ktoś inny?
- Wszyscy pojechali do miasta. Zostaliśmy tylko my – odpowiedział zgodnie z prawdą.
- No okey, już idę. Nie obiecuję, że coś mi się uda wyciągnąć - powiedziała na odchodne. Udała się w kierunku ich wielkiej posiadłości i weszła do środka. Wspięła się po schodach i skierowała się do sypialni Billa. Zapukała, czekając na pozwolenie, by móc wejść. Z pokoju jednak odezwała się głucha cisza. Zapukała więc jeszcze raz. Znów chwilę odczekała. Nadal nic. W końcu sama nadusiła na klamkę i weszła do pomieszczenia. Bill siedział na łóżku, a w ręku trzymał szklankę. Wolnym krokiem podeszła do niego i zabrała ją. Była pusta.
- Od samego rana alkohol? - zapytała i usiadła obok niego. Szkło odstawiła na podłogę. - Bill, co się dzieje?
- Nic - odpowiedział i wstał.
- Bill, proszę cię, porozmawiaj ze mną.
    Nastolatka również wstała i podeszła do czarnowłosego chłopaka, stojącego przed oknem. Cisza się przedłużała. Stali w milczeniu dłuższą chwilę. Dziewczyna co rusz spoglądała na przyjaciela, lecz ten nadal wpatrywał się w widok za oknem. Czerwonowłosa westchnęła tylko i zaczęła odchodzić w kierunku drzwi. Już miała zamykać je za sobą, kiedy usłyszała:
- Przepraszam.
         W następnej chwili chłopak zjawił się obok niej. Spojrzał jej w oczy, automatycznie założył jej kosmyk włosów za ucho, który wysunął się z fryzury. Nie spodziewała się takiego gestu z jego strony. Była nim wręcz zaskoczona. Bill nie namyślając się długo, nachylił się i pocałował ją namiętnie, ale jednocześnie było w tym wiele delikatności oraz zmysłowości. Olivia po raz kolejny się dziwiła, nie poznawała przyjaciela. On włożył w ten pocałunek całe swoje pragnienia oraz miłość do niej. Chłopak najchętniej by nie przerywał pocałunku, tylko brnąłby dalej. Nadal kochał dziewczynę. Mimo że sobie wszystko uzgodnili, chciał, aby była jego. Trwał w tym błogosławionym dla niego stanie tylko chwilkę. Sekundę później poczuł na swoim policzku odbitą dłoń dziewczyny.
- Zwariowałeś?! - krzyknęła, spoglądając na niego.
- Przepraszam - powiedział cicho.
- Przyszłam z tobą porozmawiać, a nie się całować. Myślałam, że coś się stało między tobą a tą Caroline.
- Przepraszam, ale ja cię nadal kocham! Ja nie mogę bez ciebie żyć! A Caroline? Caroline to tylko koleżanka. Ja chcę ciebie! Słyszysz? A ty wolisz Georga ode mnie! Co on takiego ma, czego ja nie mam? Fajnie ci było z nim wczoraj w łóżku? Sądząc po … - wokalista wybuchł krzykiem i niekontrolowanym gniewem. Był wściekły jak nigdy dotąd. Nie mógł pogodzić się z tym, że jego miłość wolała kogoś innego. A tym kimś okazał się jego najlepszy kumpel z zespołu. Po głowie chodziły mu tysiące wyzwisk oraz emocji, których nie umiał teraz pokazać.
- Bill, jesteś pijany. Nie będę z tobą o tym rozmawiać! - powiedziała i podeszła do komody, na której stała prawie pusta butelka whisky. Wzięła ją i wyszła.
        Dopiero za drzwiami wzięła głęboki oddech. Strasznie zabolało ją to, co powiedział czarnowłosy. Do oczu napłynęły jej łzy, które próbowała powstrzymać. Nie lubiła takich sytuacji. Wiedziała, że Bill powiedział to wszystko w złości i przeprosi ją za swoje zachowanie, o ile będzie coś z tego pamiętał. Domyśliła się również, że nie przeszło mu to wszystko tak szybko. Było jej żal kolegi. Mogła się tylko domyślać, jak mógł się czuć, kiedy widział ją szczęśliwą w rękach swojego przyjaciela.
   Przeczesała dłonią grzywkę, którą miała od niedawna i udała się do swojej sypialni. Usiadła na łóżku. W ręku nadal trzymała butelkę. Odstawiła ją na podłogę i chwilę później zapadła się w miękkim materacu.

- Dobrze, że jutro już wyjeżdżamy - powiedziała do siebie po cichu.

2 komentarze:

  1. O kurde nawet nie wiem co napisać. Rozdział bardzo mi się podoba. Opis jest genialny i bardzo obszerny. Ich pierwsze kochanie ahh super. Tylko co ten Billu robi? Opija smute... powinien się cieszyć ze szczęścia swoich przyjaciół. Nie skomentuje pocałunku. Alkohol działa :)
    Czekam na kolejny rodzial
    Buziaki Caroline :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze Bill przez tą miłość do Olivi zatopi się w alkoholu. Biedna Olivia ciekawe czy powie swojemu ukochanemu o tym incydencie. Pisz pisz czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń